i szaro i buro
nie po drodze mi z tym wszystkim
nie po drodze
ja poboczem raczej chodzę
ja poboczem
nie mam celu nie mam myśli
nie mam mocy
złachmaniona zakurzona
w dzień i w nocy
nie po drodze mi z pustotą
nie po drodze
wypełniłam się po brzegi
teraz błądzę
tu nie dojdę tam nie dojdę
raczej w kółko
bez szampana bez kawioru
samą bułką
mizerota w ciele głowie
i w pomysłach
bryndza siano mamałyga
skisło prysło
bez nadziei bez perspektyw
stękam pękam
po wertepach muldach dołkach
cała w jękach
ja właściwie człapię
kłapię i wymruczam
nie zrozumiem już
i już się nie nauczę
nie po drodze
ja poboczem raczej chodzę
ja poboczem
nie mam celu nie mam myśli
nie mam mocy
złachmaniona zakurzona
w dzień i w nocy
nie po drodze mi z pustotą
nie po drodze
wypełniłam się po brzegi
teraz błądzę
tu nie dojdę tam nie dojdę
raczej w kółko
bez szampana bez kawioru
samą bułką
mizerota w ciele głowie
i w pomysłach
bryndza siano mamałyga
skisło prysło
bez nadziei bez perspektyw
stękam pękam
po wertepach muldach dołkach
cała w jękach
ja właściwie człapię
kłapię i wymruczam
nie zrozumiem już
i już się nie nauczę
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Fajna melodyka utworu, aż się chce zanucić@ Marek Porąbka
:))Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
A w KRK; szaro i biuro.:-)
Moja ocena