Utrudzonemu aniołowi
Podobno miałam wielkie szczęście,
podobno chybił zły los.
Kocham cię mój Aniele Stróżu,
o piórko ze skrzydła było, o włos.
I nie narzekaj, nie nudzisz się wcale
- ta kobieta pcha palce między drzwi -
mój słodki aniele,
to los tak drwi.
Podsypiałbyś na ławce w kościele
czekał na penitentkę rozmodloną.
A ja, spójrz, ciągle zapatrzona
na tę twoją Drogę Mleczną nieskończoną.
Czasem skubnę anielskiego puchu,
i schowam między skarbami.
Przecież się nie pogniewasz
pilnując mnie przed moimi snami.
podobno chybił zły los.
Kocham cię mój Aniele Stróżu,
o piórko ze skrzydła było, o włos.
I nie narzekaj, nie nudzisz się wcale
- ta kobieta pcha palce między drzwi -
mój słodki aniele,
to los tak drwi.
Podsypiałbyś na ławce w kościele
czekał na penitentkę rozmodloną.
A ja, spójrz, ciągle zapatrzona
na tę twoją Drogę Mleczną nieskończoną.
Czasem skubnę anielskiego puchu,
i schowam między skarbami.
Przecież się nie pogniewasz
pilnując mnie przed moimi snami.
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
:-) :-) :-)Też kocham swojego Super_Anioła :-)))