JESIEŃ
Najbardziej mi doskwiera
w porze przekwitania chryzantem
kiedy w ciemnym bunkrze nocy
nasączone zapachem zbutwiałych liści
stłoczone myśli po głowie plączą się bez celu
Gdy w zakamarkach długich wieczorów
uwierają pomarszczone przemijaniem
stosy papierowych wspomnień lata
drzwiami i oknami wdziera się chłód
a zziębnięta na niebie tarcza księżyca
nie zachęca do spacerów
Wtedy najlepiej smakuje mi gorąca herbata
z solidną porcją poezji Zagajewskiego
i może jeszcze duża lampka koniaku do tego
w porze przekwitania chryzantem
kiedy w ciemnym bunkrze nocy
nasączone zapachem zbutwiałych liści
stłoczone myśli po głowie plączą się bez celu
Gdy w zakamarkach długich wieczorów
uwierają pomarszczone przemijaniem
stosy papierowych wspomnień lata
drzwiami i oknami wdziera się chłód
a zziębnięta na niebie tarcza księżyca
nie zachęca do spacerów
Wtedy najlepiej smakuje mi gorąca herbata
z solidną porcją poezji Zagajewskiego
i może jeszcze duża lampka koniaku do tego
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
jest piękny ten wiersz i taki obrazowyMoja ocena
Moja ocena
Moja ocena