Fruwająca kura

5.0/5 | 4


Bywa
że przypomni sobie
zwykła domowa nioska
że jej pra pra pra
przed milionami lat
fruwającym ptakiem była.
Nie schodzi wtedy
na łapkach z grzędy
tylko skrzydła rozpościera
i frunie.
Pada jak placek na dyle
potem długo wlecze
za sobą obolałe skrzydła.
Kilka dni wypoczywa
od znoszenia jajek
a potem znów ponawia
próby fruwania.
Stale poobijana
któregoś dnia w garnku
ląduje.

L.W. 04/2018

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: