ona

5.0/5 | 10


ona

wita się ze mną każdego rana
nim pierwsze oko zdążę otworzyć
i zanim mógłbym czymś się zatrwożyć
tuli się do mnie jak kotka cwana

spogląda w oczy głaszcze po włosach
chucha do ucha chłodnym powietrzem
nawilża moją prywatną przestrzeń
tak jak wiosenną polanę rosa

gdy parzę kawę wiem że ochotę
ma by choć w kropli zamoczyć usta
żeby gdy potem patrzę do lustra
sypać z energią spojrzenia złote

w dzień mi odpuszcza ale dyskretnie
czuję obecność jej niedaleko
czy gdzieś znad głowy czy z boku lekko
spogląda na mnie ciągle namiętnie

lubi podkreślić swoje pragnienia
gdy z lampką wina siadam w fotelu
gdy w szkła odbicie patrzę bez celu
wie że nadeszła chwila spełnienia

rzuca się wtedy z błyskiem w źrenicy
drapie i w plecy wbija paznokcie
im bardziej rany bolą nieznośnie
tym większa rozkosz zimnej grzesznicy

w mojej pościeli ma swoje miejsce
którego pilnie strzeże nocami
aby nikogo tu między nami
nie znaleźć choćby poniosło serce

kiedy w noc czarną spoglądam w okno
czuję jej oddech zawsze zbyt blisko
ze wszystkich którym oddałbym wszystko
ta najwierniejsza - moja samotność

PW

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: