Peregrynacje

autor:  Czarek Płatak
5.0/5 | 1


Peregrynacje


Gdyby tak móc iść po ziemi
wyłącznie z oddechem w płucach, 
jedynie z płótnem w kieszeni. 

I fiukać sobie jak sztubak,
zerkając na tego świata 
kolory wszystkie i cuda. 

Za wiatrem po łąkach ganiać; 
po zmierzchu pod suknią gwiezdną 
przez księżyc, jak dziura jasna 

zaglądać Nyks w tą, no, e, tego... 
O! jaka ładna ta pełnia! — 
brama ogrodu rajskiego. 

Z brzaskiem zaś pić ze strumienia 
wodę tak rześką, jak wiosna, 
gdy Helios się rozpromienia, 

i gra dzień harfa eolska.
Na polach, łąkach i wzgórzach;
daleko miasta, blisko las;

na przełaj, poprzez odludzia 
gnać, aż w matecznik Alseid — 
maleńki przystanek tutaj,

by paść do nóżek Hesperii.
Potem Elizei błonie
śród topól i asfodeli.

Wtem! — Kocie, słyszysz, hej, Kocie!
— nade mną twarz twoja błyszczy —
bardzo walnąłeś się w głowę.

..............................................w mgłę odpływają Odysy. 



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena: