przez pomyłkę

5.0/5 | 10


przez pomyłkę

gdy usiadłem zbyt ciężko w fotelu
przytłoczony lekkością istnienia
wzrok mi uciekł zupełnie bez celu
bez powodu rzuciłem spojrzenia
na to zdjęcie w złotawej oprawie
odwrócone do ściany od wejścia
skrywające półprawdę w niesławie
że cię niosłem na rękach do szczęścia

a ta chwila pachniała wiosennie
tak jak ty przepełniona młodością
nieświadoma swych kroków bezdennie
oniemiała świadomie radością
przemnożoną przez oczy patrzące
na wydawać się mogło spełnienie
które trwać miało lata gorące
białe zimy magiczne jesienie

los pokazał nam oczy swe wilcze
czas oprawca nie ujął nam razów
jakby sztorm nam przekazał w przesyłce
Ajwazowski ze swoich obrazów
dziś bez strachu i szansy na jutro
beznadziejnie wpatrzeni w swe twarze
założyliśmy komżę pokutną
na swe plany zmienione w miraże

pokochałaś mnie tak przez pomyłkę
przez pomyłkę ja wszedłem ci w drogę
choć zająłem ci czas tylko chwilkę
już na zawsze czuć będę tę trwogę
która siódmym pokryje mnie potem
gdy się potem obudzę po siódmej
i świadomość uderzy mnie grzmotem
jak pomyłki potrafią być zgubne

PW

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: