Wyrywam anioła z ciemności
Mieszka samotnie bezskrzydły
Obojętnie w którą stronę
obraca głowę to albo
pionowe skały albo
bezkresna równina
Nic nie znaczy pierwszy krok
również ten do przodu
Nie idą za nim następne
Razem trzeba wyjść
z ciemnej przestrzeni podkopem
Kiedy mur rozsypuje się
Gołymi dłońmi
wyrywam anioła z ciemności
Jak ząb z ropnego dziąsła
Obojętnie w którą stronę
obraca głowę to albo
pionowe skały albo
bezkresna równina
Nic nie znaczy pierwszy krok
również ten do przodu
Nie idą za nim następne
Razem trzeba wyjść
z ciemnej przestrzeni podkopem
Kiedy mur rozsypuje się
Gołymi dłońmi
wyrywam anioła z ciemności
Jak ząb z ropnego dziąsła
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Pięknie Marku. Klimaty jak z Ziemianina.... lubię tak :))))))Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena