jestem jesień

autor:  Zbigniew Budek
4.9/5 | 7


po drodze do wiersza
drobiazgi w złocie i
mało przytomne momenty
- w oddechu przed listem gończym
umiłowanej podsuwam słowa

omijaj najdroższa beton
w czarnej szczelinie przetnij odwrót
stąd spojrzysz w oczy
pomiędzy rogami przepychu



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

@Anna-L-Zieba

Aniu, rogi przepychu to chyba ta sama metafora co róg obfitości.
jako autor po postawiniu kropki oddaję wiersz czytelnikowi.
Wiem, że to mąj wiersz, ale z jego tworzeniem nie mam już kontaktu, dlatego w tej chwili, też patrze na wiersz jako czytelnik.
Lubię zabawiać się interpretacją. Tobie Aniu, też tego życzę.

Moja ocena

Zapytam wprost :
Zbychu, jakie obfitości miałeś na myśli
miedzy rogami przepychu ?
(czysta babska ciekawość)

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

@Amatorka

miło mi dziekuje.

Moja ocena

Moja ocena: