jestem jesień
po drodze do wiersza
drobiazgi w złocie i
mało przytomne momenty
- w oddechu przed listem gończym
umiłowanej podsuwam słowa
omijaj najdroższa beton
w czarnej szczelinie przetnij odwrót
stąd spojrzysz w oczy
pomiędzy rogami przepychu
drobiazgi w złocie i
mało przytomne momenty
- w oddechu przed listem gończym
umiłowanej podsuwam słowa
omijaj najdroższa beton
w czarnej szczelinie przetnij odwrót
stąd spojrzysz w oczy
pomiędzy rogami przepychu
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
@Anna-L-Zieba
Aniu, rogi przepychu to chyba ta sama metafora co róg obfitości.jako autor po postawiniu kropki oddaję wiersz czytelnikowi.
Wiem, że to mąj wiersz, ale z jego tworzeniem nie mam już kontaktu, dlatego w tej chwili, też patrze na wiersz jako czytelnik.
Lubię zabawiać się interpretacją. Tobie Aniu, też tego życzę.
Moja ocena
Zapytam wprost :Zbychu, jakie obfitości miałeś na myśli
miedzy rogami przepychu ?
(czysta babska ciekawość)
Moja ocena
@Amatorka
miło mi dziekuje.Moja ocena