śniła

4.8/5 | 5


śniła

znowu mi się śniła znowu była moja
dotykiem dręczyła mój kompleks portnoya
tak blisko jak można tak mocno jak nigdy
zaborczo ostrożna zabójstwem niewinnym

zgodziła się po raz kolejny ostatni
wilgotna jak pora gorąca jak natrysk
napadłem ją sobą na sobie mnie wzięła
jej warkocz pod brodą spełnienia wyścielał

wydała jęk cichy zrzuciła mnie w otchłań
wyprała mnie z pychy natura rozmokła
za długo o moment za krótko o wieczność
na siebie znów wziąłem frustrację zbyteczną

spojrzała tak obco niewiele tłumacząc
zmilczała z nawiązką odeszła nie patrząc
i zgasłem jak płomień świadomy w zadyszce
że kocham śnić o niej nienawidzę myśleć

pw

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Miało być 5 gwiazdek :)
Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Ja ostatnio mam sny o pewnej, nieulubionej przeze mnie, dyrektorce z mojej pracy (z którą nota bene mam na pieńku).
Wiersz piękny :)
Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: