Prządka

0.0/5 | 0


Na wyciągniętych deszczu strunach
Wiatr wzdycha, jęczy i łka;
Na miękich pajęczyn całunach
Królewna tka

Jej ręka łeciuchna i żywa,
Szybka jak białych lot chmur,
Układa mych tęsknot przędziwa
W przedziwny wzór.

I kwiaty zebrane mej wiośnie,
Zieleń umarłych już łąk,
Znów płoną, wskrzeszone miłośnie
Czarem jej rąk.



 
KOMENTARZE