********

autor:  Cajonas
5.0/5 | 1


Zmrużone oczy okien
przyglądają się
bezsennie
Szorstkie plecy murów
opierają się o mnie
nieznośnie
Czuje oddech kratki
wentylacyjnej

Biegnę
a każda latarnia
lśni uprzejmie
na pożegnanie

Stój!
krzyczy manekin
z wystawy

zamykam oczy

Wiem
że za rogiem
czeka mój
Wodolot
Już zaraz
Za tą kamienicą
jest urwisko które
zamieni się w brzeg rzeki
Jak zawsze…

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena: