Znowu do romantyka

0.0/5 | 0


(Fr. Żyglińskiego).

Bracie w pieśniarskim zawodzie,
Werterowskich snów aniele!
Sny twe, jako piasek w wodzie,
Jak zgasła iskra w popiele,

Miłe, ładne, fantastyczne,
Lecz bez myśli, lecz bez ducha;
Chociaż ładne, chociaż śliczne,
Martwych pieśni któż posłucha?

Kobiece westchnienia, żale,
Zmiękczają serce młodzieńca,
Dają ciernie zamiast wieńca,
I grób kopią jego chwale!

O! nie ganię ja miłości,
To cacko tak ślicznie marni;
Ale za co w dniach młodości
Miłość skrapiać mamy łzami?

Lubych ócz o szczęście pytać,
Bawić się z ładnym warkoczem,
Z lubych ustek oddech chwytać,
Karmić się czuciem uroczem;

Harmonijnie serca splatać,
Kiedy luba spojrzy na cię,
Z jej ustami usta bratać,
Oto miłość, panie bracie!

Nikłą jest miłość dziewczęcia;
Lecz ludzkość kochać serdecznie,
Rzucić się w braci objęcia,
Ach taka miłość trwa wiecznie!

O! gdyby los, szachraj stary,
Kochankę wskazał nam nową,
Zamiast niewieściej gitary
Zagrał nam w trąbkę bojową!



 
KOMENTARZE