Końska ballada o Hince

5.0/5 | 8


Końska ballada o Hince

(tekst był pisany z góry z zamiarem upiosenkowienia, na faktach - jest rodzajem wspomnienia o autentycznej postaci Hinki. Wkrótce ją nagram, bo melodia jest i zamieszczę w dziale audio-wiersze;)

gdy zaprosił mnie przyjaciel
który konno jeździć uczył
by końskiego dosiąść grzbietu
czułą strunę we mnie wzruszył
bo trzy piękna ideały
miałem w głowie jako chłopiec
to fregata pod żaglami,
dziewczę w tańcu, koń w galopie

choć nie miała skośnych oczu
nie drobiła każdym krokiem
to wołali na nią Hinka
gdy do stajni szła przed zmrokiem
samo H w imieniu miała
oryginalnie i w dodatku
kołysała się melodią
po Gitarze i Hamaku*

klacz spokojna z charakterem
gniadej maści z błyskiem w oku
gdy do stajni przychodziłem
wyczuwałem jej niepokój
potem w kłusie i w galopie
na parkurze czy polanie
rozgrzewała mnie swym ciepłem
dziś mam wiele ciepła dla niej

gdy mnie swoim łbem trącała
spoglądałem w oczy mądre
dzięki Hince wiem to dobrze
polubiłem życie w siodle
chociaż później koni wiele
dosiadałem w różnych stronach
wciąż w pamięci Hinka gniada
bowiem pierwsza była ona

* rodzice Hinki

www.piosenkidowynajecia.pl

Wersje wiersza


 
 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena Piękny!!!

W/g mnie, jakby napisać z dużej litery Gitarze i Hamaku, to nawet bez gwiazdki byłoby jasne. Mam nadzieję, że"będzie kołysała się melodią" wkrótce i często...
Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: