ROZKAZ
W ciszy zaklętej jak w studni bez dna
w mroku przeklętym ktoś cięgle wola
podnosi ku niebu zmęczone ciała
krzyczy bezsilnie do ciebie wola
lecz nikt nie chce słuchać o smutku i łzach
zamknięci w swych światach w niebieskich komnatach
gniewnym spojrzeniem Historii zaludnieniem
gaszą obraz z oszołomieniem
szare mundury i kromka chleba
za mało by jeszcze iść do nieba
ktoś krzyczy na ciebie i pluje w twarz
za krew która w sobie posiadasz
Nie zapomniani wśród gwiazd wśród les
nie pokonani za ból i śmierć
choć tacy sami to siła ich pnie
nad herosami co śmiali się
w mroku przeklętym ktoś cięgle wola
podnosi ku niebu zmęczone ciała
krzyczy bezsilnie do ciebie wola
lecz nikt nie chce słuchać o smutku i łzach
zamknięci w swych światach w niebieskich komnatach
gniewnym spojrzeniem Historii zaludnieniem
gaszą obraz z oszołomieniem
szare mundury i kromka chleba
za mało by jeszcze iść do nieba
ktoś krzyczy na ciebie i pluje w twarz
za krew która w sobie posiadasz
Nie zapomniani wśród gwiazd wśród les
nie pokonani za ból i śmierć
choć tacy sami to siła ich pnie
nad herosami co śmiali się
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena