kiedyś zrozumiesz

kiedyś zrozumiesz

dlaczego mnie nie ma
gdy chcesz żebym był
i czemu się nie da
choć tyle jest sił
kiedyś zrozumiesz mój synku
kiedyś zrozumiesz...

dlaczego to wszystko
co było jak fart
na włosku zawisło
zmieniło się w żart
kiedyś zrozumiesz mój synku
kiedyś zrozumiesz...

dlaczego nie tulę
cię do snu co noc
nie czujesz mej dłoni
cieplutkiej jak koc
kiedyś zrozumiesz mój synku
kiedyś zrozumiesz...

dlaczego zamknięto
nam bramę na świat
z fantazją przeklętą
zburzono nasz ład
kiedyś zrozumiesz mój synku
kiedyś zrozumiesz...

a kiedy zrozumiesz
ocenisz to sam
i oby miłości
nie brakło ni gram
gdy to poczujesz mój synku
kiedy zrozumiesz...