złuda

a marzenia mówią że
są jak myśli ciepłe dwie
niby bliskie ale czuć
czasem gniew
ty wyrokiem ścinasz nas
na szafocie cudzych łask
złudnych jak dalekich mórz
syren śpiew

podszeptuje ci do zmian
zły doradca złudny plan
naznaczony szarą łzą
gorzki smak
gdy zaufasz powie pas
przedtem wytknie ci ten czas
gdy dawałaś siebie lgnąc
nie chcąc brać

r.
pozwól że zostanę tu
tuląc się do twoich snów
będę głaskał brzegi ust
ciepłym tchem
spokój duszy daj mi znów
mały cud w najdłuższej z dróg
mimo grzechów mimo bruzd
przytul mnie

gdy odpełznie pusty czek
sinym wężem żaden lek
nie pomoże wyjrzeć ci
z głębin raf
nowe znów utraci smak
lecz starego będzie brak
nie doczekasz się za trud
szczerych braw