skok
skok
gdy się odważę na ten skok
kiedy przestanę tkwić w niebycie
przed szereg swój wysunę krok
zrozumiem że to jednak życie
gdy już przestanę tkwić i kryć
to co odkryłem w sobie kiedyś
winy przeszłości zdołam zmyć
winy zaniechań i nie przeżyć
fala zaleje moją twarz
czystą nareszcie choć sceptyczną
wypłucze ze mnie jeszcze raz
moją naturę eteryczną
poruszę niebo ziemi szmat
spalę za sobą siedem mostów
a te niebytu setki lat
krechą oddzielę tak po prostu
nacisnę klamkę wyrwę drzwi
za to nie będą w kotle smażyć
kiedy mi wreszcie starczy sił
znaleźć odwagę się odważyć
gdy się odważę na ten skok
kiedy przestanę tkwić w niebycie
przed szereg swój wysunę krok
zrozumiem że to jednak życie
gdy już przestanę tkwić i kryć
to co odkryłem w sobie kiedyś
winy przeszłości zdołam zmyć
winy zaniechań i nie przeżyć
fala zaleje moją twarz
czystą nareszcie choć sceptyczną
wypłucze ze mnie jeszcze raz
moją naturę eteryczną
poruszę niebo ziemi szmat
spalę za sobą siedem mostów
a te niebytu setki lat
krechą oddzielę tak po prostu
nacisnę klamkę wyrwę drzwi
za to nie będą w kotle smażyć
kiedy mi wreszcie starczy sił
znaleźć odwagę się odważyć
Moja ocena
Moja ocena
Czytając Twoje wiersze odnosi się wrażenie, że pisanie nie przysparza Ci żadnych trudności. Czuje się niezwykłą lekkość pióra. Lubię Twój niewymuszony styl. Pozdrawiam serdecznie :)Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena