Metropolis
15:30.
Jeszcze pieczołowicie
targam ostatnie zapiski,
by uchronić niewinną sprzątaczkę.
Wynurzam się mrocznie
z komina windy
westchnąć smogiem
nad miastem.
Wiszę na semaforach,
wpadam pod tramwaje,
rzucam się z wiaduktów,
w końcu - topię w Wiśle.
Jeszcze pieczołowicie
targam ostatnie zapiski,
by uchronić niewinną sprzątaczkę.
Wynurzam się mrocznie
z komina windy
westchnąć smogiem
nad miastem.
Wiszę na semaforach,
wpadam pod tramwaje,
rzucam się z wiaduktów,
w końcu - topię w Wiśle.
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena