Krajobraz

autor:  Michał Muszalik
5.0/5 | 3


Zapełniły się łańcuchy szkła i betonu,
milionowe sny wyśniły się wreszcie.

Asfalt zdobył szturmem połacie koniczyny,
sieci elektryczne zaskoczyły klucze ptaków
odlatujące właśnie na południe.

Ugościł bezmiar oceanów kolosy żelazne, lecz zwinne,
głębiny pokornie pokłoniły się okrętom.

Znaki zapytania giną,
jedyny zagrożony gatunek
nieobjęty ochroną.

A mimo to dzieci płaczą jak dawniej,
okna porankami otwierają się na oścież,
uśmiech i łza szczęścia święcą wieczną młodość.

Jest jeszcze miejsce w tej sadzawce zwanej światem
na przebłyski uczuć, korowody marzeń
i poezję pisaną nie wytrawnym słowem,
lecz uściskiem ręki i objęciem ramion.



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: