oda do mego roweru
oda do mego roweru
patrzę na ciebie z lekką zadumą
myśl mi ucieka w czasy młodzieńca
kiedy nabyłem cię drogą kupna
na jakimś targu blisko od wejścia
twoje opony z czasem spękały
stomil ich pewnie już nie pamięta
mil chyba zresztą tysiąc zjechały
prostując drogę co była kręta
zdrapana rama szkielet zwycięstwa
nad czasem durnym nieubłaganym
nieważne rysy - to dowód męstwa
wszyscy je w końcu w tym życiu mamy
kiedy ze wschodem mnie wieziesz co dzień
swoim spokojem gasisz me lęki
patrzę na twarze gniewnie skrzywione
nabitych w tłocznych ulic butelki
nie masz kaprysów ni bólów ramy
mimo nacisków korba nie stęka
trochę przekory obydwaj mamy
do dziś nogawkę mi w łańcuch wkręcasz
powodów nie mam by Cię zatrważać
skarcić gdy kapcia złapiesz na drogach
primo - nieczęsto ci się to zdarza
primo po drugie - moja w tym... noga
gdy do serwisu trafisz nareszcie
zgięty kolejnym mym kilogramem
pan Marian ujmie cię z zręczne ręce
ty kierownicą wskażesz mu ranę
on Cię rozbierze w swoim zakładzie
wnętrze oponki zgrabnie wymieni
i zmilczy kiedy w płochym nieładzie
twa rama bordo się...zaczerwieni
w końcu ze słonkiem i śpiewem kosa
wąskim chodnikiem między troskami
pomkniemy razem z wiatrem we włosach
jak przyjaciele - wśród tłumu sami
2012
patrzę na ciebie z lekką zadumą
myśl mi ucieka w czasy młodzieńca
kiedy nabyłem cię drogą kupna
na jakimś targu blisko od wejścia
twoje opony z czasem spękały
stomil ich pewnie już nie pamięta
mil chyba zresztą tysiąc zjechały
prostując drogę co była kręta
zdrapana rama szkielet zwycięstwa
nad czasem durnym nieubłaganym
nieważne rysy - to dowód męstwa
wszyscy je w końcu w tym życiu mamy
kiedy ze wschodem mnie wieziesz co dzień
swoim spokojem gasisz me lęki
patrzę na twarze gniewnie skrzywione
nabitych w tłocznych ulic butelki
nie masz kaprysów ni bólów ramy
mimo nacisków korba nie stęka
trochę przekory obydwaj mamy
do dziś nogawkę mi w łańcuch wkręcasz
powodów nie mam by Cię zatrważać
skarcić gdy kapcia złapiesz na drogach
primo - nieczęsto ci się to zdarza
primo po drugie - moja w tym... noga
gdy do serwisu trafisz nareszcie
zgięty kolejnym mym kilogramem
pan Marian ujmie cię z zręczne ręce
ty kierownicą wskażesz mu ranę
on Cię rozbierze w swoim zakładzie
wnętrze oponki zgrabnie wymieni
i zmilczy kiedy w płochym nieładzie
twa rama bordo się...zaczerwieni
w końcu ze słonkiem i śpiewem kosa
wąskim chodnikiem między troskami
pomkniemy razem z wiatrem we włosach
jak przyjaciele - wśród tłumu sami
2012
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
;)Moja ocena
Moja ocena