Piórko
Jurkowi
Nie dość nam pieśni co gardło kaleczą
Zrywając z powiek nadchodzący sen
Odcięte od korzeni kiełkują tym mocniej
Im głębiej doskwiera zeszłoroczny grzech
Oceany wypełnione wnętrznościami komet
Podnoszą się do lotu wiedzione tęsknotą
Gryf co usłyszał miliony historii
Milczy dumą orła zaklętego w posąg
Zespoleni w jedno jak struna i serce
Stwarzamy się na nowo jak odradza świat
Przy stole gawęda ogień strawił waśnie
W ciemności każdy drugiemu jak brat
Już późno Moskwa prześwituje w szklance
Petersburg na klęczkach śledzi ptasi furkot
Będzie lżej nieważkość ukoi wygnańca
Jak trawa przygarnie zagubione piórko
Nie dość nam pieśni co gardło kaleczą
Zrywając z powiek nadchodzący sen
Odcięte od korzeni kiełkują tym mocniej
Im głębiej doskwiera zeszłoroczny grzech
Oceany wypełnione wnętrznościami komet
Podnoszą się do lotu wiedzione tęsknotą
Gryf co usłyszał miliony historii
Milczy dumą orła zaklętego w posąg
Zespoleni w jedno jak struna i serce
Stwarzamy się na nowo jak odradza świat
Przy stole gawęda ogień strawił waśnie
W ciemności każdy drugiemu jak brat
Już późno Moskwa prześwituje w szklance
Petersburg na klęczkach śledzi ptasi furkot
Będzie lżej nieważkość ukoi wygnańca
Jak trawa przygarnie zagubione piórko
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
...
Dziękuję.Moja ocena