słowa nieswoje
słowa nieswoje
wziąłem na usta nieswoje słowa
sparzyłem wargi zimnym oddechem
pokrętną stała się prosta mowa
co było wiarą stało się grzechem
jak kakofonia zabrzmiały zdania
ślepym akordem pomyłką zmysłów
uzasadniony potrzebą trwania
tłumaczę wywód wzięty w cudzysłów
nienasycony sutą przystawką
mieląc językiem jak boża krówka
kolejne kęsy przerywam czkawką
brnąc jak w zaułek w nieswoje słówka
zmieniam znaczenie, sens i wymowę
przeplatam treści własną niemocą
gdy wypowiadam sensu połowę
trzewia szaleją oczy się pocą
w końcu zakrzyknę: zamienię słowa
te przywłaszczone na moje własne
by dawną świeżość zyskała mowa
nawet gdy wersy będą zbyt ciasne
odsłonię siebie i swoją prawdę
nieobjawioną co da się wyczuć
cichaczem zmienię autopogardę
w znośną opinię o swoim kiczu
wreszcie odkryję że jestem sobą
że białym znowu co było czarne
przeszłość mi będzie tylko ozdobą
skończą się płaszczyć me rymy harde
wziąłem na usta nieswoje słowa
sparzyłem wargi zimnym oddechem
pokrętną stała się prosta mowa
co było wiarą stało się grzechem
jak kakofonia zabrzmiały zdania
ślepym akordem pomyłką zmysłów
uzasadniony potrzebą trwania
tłumaczę wywód wzięty w cudzysłów
nienasycony sutą przystawką
mieląc językiem jak boża krówka
kolejne kęsy przerywam czkawką
brnąc jak w zaułek w nieswoje słówka
zmieniam znaczenie, sens i wymowę
przeplatam treści własną niemocą
gdy wypowiadam sensu połowę
trzewia szaleją oczy się pocą
w końcu zakrzyknę: zamienię słowa
te przywłaszczone na moje własne
by dawną świeżość zyskała mowa
nawet gdy wersy będą zbyt ciasne
odsłonię siebie i swoją prawdę
nieobjawioną co da się wyczuć
cichaczem zmienię autopogardę
w znośną opinię o swoim kiczu
wreszcie odkryję że jestem sobą
że białym znowu co było czarne
przeszłość mi będzie tylko ozdobą
skończą się płaszczyć me rymy harde
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Jest skala;) w gwiazdkach, i myślę że pięć gwiazdek za taki wiersz to dobra odpowiedź, z przyjemnością mi sie czytało, i byłem pełen uznania, na pewno nie łatwo pisać na tym poziomie.za poprzednikami.Moja ocena
@
skończą się płaszczyć me rymy harde ,,.........dalabym te rymy czarne bo,, me,, jest brzydko w poezjiMoja ocena
Przemku - pochwały należne tu czytam:-) Oczywiście dobrze, że nie spoczywasz na laurach i marudzisz, że to jeszcze nie ideał - bez tego nie byłoby coraz lepiej;-)Podkreślę jeszcze ten fakt, że - rzeczywiście - operujesz bardzo bogatym słownictwem, co daje świetny efekt w rymowaniu. Dorzucam swoje gwiazdki :-D
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
wejde w slowo- wiersz wart jest dluzszego zatrzymania - bardzo ciekawy i nalezne sa gwiazdkiKrzysztof
Nie to jest dobre co jest dobre lecz to co się podoba. Ja oceniam wtedy, kiedy mi się wiersz podoba a krytykę pozostawiam krytykom. Nie moja to rola. I chyba mam do tego prawo, nie uważasz? Tak jak Przemek pisze, to mało kto potrafi, dlatego zaśpiewałem dla niego pieśń pochwalną.Moja ocena
ja rozumiem...
... metodologię Waldka... jak mu się podoba - pisze ciepło... jak mu się nie podoba milczy... tak często mają dobrzy ludzie, którzy nie chcą zarysować wrażliwej materiii... pozdrowienia... pwMoja ocena
pięknie ...
pepew naprawdę ładnie ... a co do Waldka, to wreszcie chciałbym posłuchać Waldku twojej krytyki ;) nie może być białym, co bywa czarne, a czarne nie można przemilczeć, bo zajdziemy na biegun i tam wcale nie będzie tylko biało ;) co prawda tym razem rozumiem twoje "peany" ;)Moja ocena
Moja ocena
... to prawda co pisze Waldek, takiego pisania nie można się nauczyć ... to się ma w genach.cóż...
cóż... jest mi po prostu niezmiernie miło... mnie nawet nie przychodzi do głowy porównywać się z moim mistrzem (wciąż żyjącym - oby jak najdłużej - szczęśliwie dla Niego, mniej dla jego twórczości) Robertem Kasprzyckim... zachęcam do odwiedzin: www.kasprzycki.pl - to jest dla mnie Mistrzostwo - nic nie umniejszając ś.p. panu Markowi - On był i jest legendą... serdecznie pozdrawiam Ciebie Waldku i Małżonkę...Przemek
Uważasz, że przesadzam, to powiem Ci coś. Wielce szanowany i prawie wielbiony przeze mnie człowiek, niestety nieżyjący już Mistrz Marek Grechuta, odrzucał bez zmrużenia oka wszelkie formy uwielbienia wobec niego i wszelkie peany na jego cześć; uważał się za najnormalniejszego człowieka pod Słońcem, obdarzonego może trochę talentem. A dzisiaj jest wielki i wielkim pozostanie. Skromność to zaleta.Przemek
Ja już tam byłem, po przeczytaniu Twojego wiersza "witam", który już dawno zwrócił moją uwagę. Byłem i bardzo nam się podobało, ponieważ słuchałem tych piosenek wraz z moją małżonką. Ale pewnie jeszcze nieraz zajrzę bo warto. Pozdrawiam i pisz dalej takie fajne kawałki.Waldku
niemniej... zaliczenie w poczet Wielkich uważam za sporą przesadę a raczej wyjątkową grzeczność z Twej strony... jakoś zupełnie się nie poczuwam i poczuwać nie będę... z szacunkiem..Waldku
dziękuję. nieskromnie zapraszam na www.piosenkidowynajecia.plPrzemek
Twoja wypowiedź potwierdza moje przypuszczenia. Bo to jest tak, że wielcy ludzie nie wiedzą wcale, że są wielcy. Nie zdają sobie z tego sprawy, ponieważ są wiecznie z siebie niezadowoleni. Moja ocena jest jak najbardziej szczera i prawdziwa bo takiego pisania nie można się nauczyć. Tak trzeba myśleć i czuć i mieć ten dar. Na przyszłość proszę bez "pana", będzie mi miło.hmm
Panie Waldemarze. zmieszanym nieco... z założenia traktując wszelkie peany jako lekko ironiczne (w Pańskim przypadku chyba jednak powinienem docenić ich szczerość) - cóż takie mam skażenie mojej osobowości - niewybujałe ego nie pozwala mi się tak do końca cieszyć z każdego maleńkiego sukcesu bezwarunkowo... zawsze gdzieś widzę drugie dno - szczególnie gdy go tam absolutnie nie ma... niemniej... baaardzo dziekuję i z szacunkiem niezmiennie pozdrawiam... przemekMoja ocena
To jest wiersz z najwyższej poetyckiej półki. Mistrzostwo. Jestem oczarowany Twoim wierszem Przemysławie. Niezwykle bogate słownictwo i wszystko ułożone w zgrabne, wyrównane wersy, pięknie zrymowany. Chylę czoła Mistrzu.