szpital
szpital
wyciągam dłoń do nieba
przecinam ręką chmury
czy patrzysz czy mnie widzisz?
me ciało jak z tektury
bo ból już tylko czuję
wzmocniony każdym tchnieniem
to tylko mi zostało
samotność i cierpienie
weźcie mnie stąd !
czarne Anioły – smutni przewoźnicy
tu dzikie fale a tam ląd
weźcie mnie stąd !
duszno i boli, boli i pali
świat nie pachnie, to już swąd
weźcie mnie stąd !
dreszcz kapie z moich kończyn
opływa moje skronie
już słodki chłód nadchodzi
wiotczeją moje dłonie
weźcie mnie stąd !
rigor mortis
koniec? początek? nicość?
wyciągam dłoń do nieba
przecinam ręką chmury
czy patrzysz czy mnie widzisz?
me ciało jak z tektury
bo ból już tylko czuję
wzmocniony każdym tchnieniem
to tylko mi zostało
samotność i cierpienie
weźcie mnie stąd !
czarne Anioły – smutni przewoźnicy
tu dzikie fale a tam ląd
weźcie mnie stąd !
duszno i boli, boli i pali
świat nie pachnie, to już swąd
weźcie mnie stąd !
dreszcz kapie z moich kończyn
opływa moje skronie
już słodki chłód nadchodzi
wiotczeją moje dłonie
weźcie mnie stąd !
rigor mortis
koniec? początek? nicość?
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena: