Domy marzeń

autor:  Aleksander Pasek
5.0/5 | 3


Stoją sobie dwa obiekty
Jeden wklęsły, drugi gięty
Mocne mają zadaszenie
Szkielet w kratę za korzenie

Betonowe balustrady
Prosty dojazd z autostrady
Blisko szkoła i bar mleczny
I monopol jest konieczny

Wykonawcy już z oddali
Przeliczają słupy stali
Pod stopami tym goręcej
Im tych słupów skradną więcej

Instalator łzy nie roni
Toni wodnej się nie boi
I nie ważny jest mu profit
Woda sięga aż pod sufit

Przybieżeli lokatorzy
I ci zdrowi i ci chorzy
Nie zabrali materacu
Woda tryska z zabaw placu

Miały być też oświetlenia
Ale znowu ktoś miał lenia
Nie dotarły z elektrowni
Gdzieś się podział gość z gazowni

Piece grzewcze pełną parą
Widać Józek je zajaroł
Miały w sobie tyle mocy
Że aż padły pierwszej nocy

Trochę okien, jakieś drzwiczka
Niby bokiem, dom winniczka
A gałęzie wierzby pewnej
Udzielają łzy swej rzewnej

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: