-- najpiękniejsze słowo --
kiedy mały bucik taki różowy z kokardką
biorę do ręki, przykładam do ust
by przytulić zamiast drobne ciałko
kiedy przybiega szybkim kroczkiem
z rozczochranym złotym loczkiem na czole
krzycząc: „mama”
kiedy siedzi mojej siostrze na kolanach
uśmiechnięta, wniebowzięta
łobuziak „ananas”
wszystkie moje myśli krążą jak sępy
nad wyzutą z życia głową
nigdy nie wierzyłam w tę opowieść
w najpiękniejsze słowo
póki nie poznałam, jak to jest
nigdy nie być tego dziecka matką
biorę do ręki, przykładam do ust
by przytulić zamiast drobne ciałko
kiedy przybiega szybkim kroczkiem
z rozczochranym złotym loczkiem na czole
krzycząc: „mama”
kiedy siedzi mojej siostrze na kolanach
uśmiechnięta, wniebowzięta
łobuziak „ananas”
wszystkie moje myśli krążą jak sępy
nad wyzutą z życia głową
nigdy nie wierzyłam w tę opowieść
w najpiękniejsze słowo
póki nie poznałam, jak to jest
nigdy nie być tego dziecka matką
Moja ocena
Moja ocena