Historia pewnej patologii

autor:  Ewa Frr
5.0/5 | 4


Mogę powiedzieć, że lojalnie
Ostrzegłeś mnie już na początku,
Opowiadając mi bezkarnie
Bajkę złożoną z jasnych wątków,
Jak to wychodzi na polanę
Wilk o wiadomym charakterze,
By upolować pewną sarnę
Jak zwierzę, co ma chęć na zwierzę.

A teraz, kiedy lekką ręką
Swoją nazywasz mnie „Sarenką”,
Ja w miejsce szalejącej złości
Na myśl o własnej naiwności,
Nie słyszę nic gdy inni krzyczą,
Że łatwą byłam ci zdobyczą,
Lecz uczestniczę w twojej zbrodni,
Co patologią jest w biologii.

I tak żyjemy teraz sobie
Pysk w pyszczek, łapy z raciczkami
Gdy Darwin się przewraca w grobie
Mieć nie chcąc nic wspólnego z nami.
I tak żyjemy sobie wiedząc,
Że morał prosty: by zawczasu
Wbrew ewolucji przykazaniom
Jednak wywołać wilka z lasu.



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

wspaniałe!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-)
Moja ocena: