Nie sypiam dobrze
dopijam ostatnią tykwę Yerba Mate
paląc cygaro delektuję się ciszą
moja pacjentka za ścianą
właśnie skończyła się modlić
o kolejny poranek
moje myśli
mimowolnie wędrują
w kierunku jej zmęczonego ciała
trzęsących się dłoni
ozdobionych suchymi palcami
nóg cieńszych od włosa
oczu skrytych za mgłą
demonów w głowie i widma
nadchodzącego końca
do tykwy wpadło kilka słonych kropel
nadając mojej Yerba Mate
koszmarnie smutny smak
tykwa staje się urną na zmęczone ciało
gwałci mnie jego powolna agonia
rzuca mną o ścianę
wchodzi we mnie
odbierając oddech
a ona tak spokojnie zasnęła
wymodliła sobie kolejny poranek
nad ranem znowu mnie zapyta
czy dobrze spałem
a ja znowu nie będę miał
odwagi powiedzieć jej prawdy...
paląc cygaro delektuję się ciszą
moja pacjentka za ścianą
właśnie skończyła się modlić
o kolejny poranek
moje myśli
mimowolnie wędrują
w kierunku jej zmęczonego ciała
trzęsących się dłoni
ozdobionych suchymi palcami
nóg cieńszych od włosa
oczu skrytych za mgłą
demonów w głowie i widma
nadchodzącego końca
do tykwy wpadło kilka słonych kropel
nadając mojej Yerba Mate
koszmarnie smutny smak
tykwa staje się urną na zmęczone ciało
gwałci mnie jego powolna agonia
rzuca mną o ścianę
wchodzi we mnie
odbierając oddech
a ona tak spokojnie zasnęła
wymodliła sobie kolejny poranek
nad ranem znowu mnie zapyta
czy dobrze spałem
a ja znowu nie będę miał
odwagi powiedzieć jej prawdy...
I miei voti
I miei voti
I miei voti
I miei voti
I miei voti