Autopiedy
Deszcz obmywa chmury
śpieszę do cenzury
tyle gradu jest
że iidę gdzie miedż
miedż to taki materiał
rdzewieje gdzie retusz
wolę prosty język
ofiarności zboża
chrupie chrupki sobie
są w nim już otręby
maseczka pisarska
autor to jest małpa
rysuję na tynku
traktor i ślad jego
widełki na sukni
święto to amulet
autopiety śladu
poczta na zegarku
teraz policz sobie
biel na ptasim dworze
śpieszę do cenzury
tyle gradu jest
że iidę gdzie miedż
miedż to taki materiał
rdzewieje gdzie retusz
wolę prosty język
ofiarności zboża
chrupie chrupki sobie
są w nim już otręby
maseczka pisarska
autor to jest małpa
rysuję na tynku
traktor i ślad jego
widełki na sukni
święto to amulet
autopiety śladu
poczta na zegarku
teraz policz sobie
biel na ptasim dworze
I miei voti