OTWIERAJĄ I ZAMYKAJĄ
OTWIERAJĄ I ZAMYKAJĄ I OTWIERAJĄ
Światłocienie Słońca
wdzierają się nieśmiało
w października oczu jasny błękit
jakby oczekiwały się wzajemnie
za to z niebywałym wdziękiem
rozpływają się wdzięcznie
mimo przemijania nocy
ich promienność jak klejnoty
w lustrze odbite
w wędrówce bezustannej
muskają śliskimi smugami
babiego lata nici aksamit
przemierzają przestrzeń pozaziemską
z bursztynu kroplami
rozbudzonych marzeń
jakby od niechcenia
otwierają podziemia nieba i zamykają
zamykają i otwierają
⊰Ҝற$⊱………………………………………………… Kołobrzeg, 2O listopada '19
Światłocienie Słońca
wdzierają się nieśmiało
w października oczu jasny błękit
jakby oczekiwały się wzajemnie
za to z niebywałym wdziękiem
rozpływają się wdzięcznie
mimo przemijania nocy
ich promienność jak klejnoty
w lustrze odbite
w wędrówce bezustannej
muskają śliskimi smugami
babiego lata nici aksamit
przemierzają przestrzeń pozaziemską
z bursztynu kroplami
rozbudzonych marzeń
jakby od niechcenia
otwierają podziemia nieba i zamykają
zamykają i otwierają
⊰Ҝற$⊱………………………………………………… Kołobrzeg, 2O listopada '19
My rating
My rating