Nasza Mała Polska - Wołanie do Natury
do srebrnych nerwów
przenicowane listowie
gdy chmur burzowe policzki
nadyma złoty wiatr -
*
po letniej burzy wykąpane drzewa -
strumienistym brukiem
rwie górska rzeka
*
wcale nie straszę -
lubi mieć lato głupie pomysły
bajdurząc o przemijaniu -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
niebawem samych dzionków portki przykrótkawe
i nocy rozciągnięte koszule
o nostalgicznej woni chwastów
jak zapach pszczoły
utopionej w żywicy
*
słuchamy: trawa i ja
jej porastania - dorastania -
selenitem wybarwia się firmament
nie ma księżyca -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
opadł z gwiezdnym rojem
przenicowane listowie
gdy chmur burzowe policzki
nadyma złoty wiatr -
*
po letniej burzy wykąpane drzewa -
strumienistym brukiem
rwie górska rzeka
*
wcale nie straszę -
lubi mieć lato głupie pomysły
bajdurząc o przemijaniu -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
niebawem samych dzionków portki przykrótkawe
i nocy rozciągnięte koszule
o nostalgicznej woni chwastów
jak zapach pszczoły
utopionej w żywicy
*
słuchamy: trawa i ja
jej porastania - dorastania -
selenitem wybarwia się firmament
nie ma księżyca -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
opadł z gwiezdnym rojem
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating