Rap-tatouille
Joł, men!
Nie ma sprawy.
Dla zabawy
Czego się nie robi.
Kobi,
Moja była
Często, gęsto po tym śniła.
Kiła,
Igła, żyła,
Puls od trawy
Dla zajawy
Wiosną
Kwiatki rosną
Kolorowe, wyścigowe.
Słowem
Się opisać ni wyrazić
Nie da bieda-myślą.
Przyślą?
Nie przewidzisz
Ściśle - przyślą
czy nie przyślą?
Przywi-
dzenia
Do kolekcji, do klasera
Do zbierania,
Do strawienia
Hej, ziom,
Zbieraj znaczki
Papierowe tytki
Paczki.
Joł, men!
Joł, ziomale !
Joł, krasnale!
Ale balet
Nie lękajcie się
Świat kręci
Nikt z was nie uniknie
Śmierci.
Nie ma sprawy.
Dla zabawy
Czego się nie robi.
Kobi,
Moja była
Często, gęsto po tym śniła.
Kiła,
Igła, żyła,
Puls od trawy
Dla zajawy
Wiosną
Kwiatki rosną
Kolorowe, wyścigowe.
Słowem
Się opisać ni wyrazić
Nie da bieda-myślą.
Przyślą?
Nie przewidzisz
Ściśle - przyślą
czy nie przyślą?
Przywi-
dzenia
Do kolekcji, do klasera
Do zbierania,
Do strawienia
Hej, ziom,
Zbieraj znaczki
Papierowe tytki
Paczki.
Joł, men!
Joł, ziomale !
Joł, krasnale!
Ale balet
Nie lękajcie się
Świat kręci
Nikt z was nie uniknie
Śmierci.
My rating
My rating
opinia
końcówka wierszyka brzmi jak słowa piosenki, a sam jej koniec to zaduma...fakt nikt nie uniknie śmierci.