Spotkanie z Innym - Wenecki kloszard | version: 3.10.2012 21:28
"Wenecjo moja Wenecjo” – tak wołał co rano
siedząc na kamiennej ławce przy Pałacu Dożów
każdego dnia pozdrawiał gołębie gondole
miał tylko siebie i miasto swoich przodków
krył się przed skwarem słońca w podcieniach murów
słuchając opowiadań kamiennych ścian
poduszką było mu kilka gazet i plecak pełnen skarbów
niedużo brakowało mu do szczęścia
sucha bułka i skibka snu
a tłum przed nim snuł się jak kolorowy film z Hollywood
czasem ktoś zapytał skąd przybył i dlaczego tu jest ?
on odpowiadał tylko „Wenecjo moja Wenecjo – kocham cię”
od wielu lat kamienna ławka pusta
(- ja też już nie bywam tam)
kloszarda zabrał Bóg
i czas raz na zawsze wyjął go z krajobrazu miasta
siedząc na kamiennej ławce przy Pałacu Dożów
każdego dnia pozdrawiał gołębie gondole
miał tylko siebie i miasto swoich przodków
krył się przed skwarem słońca w podcieniach murów
słuchając opowiadań kamiennych ścian
poduszką było mu kilka gazet i plecak pełnen skarbów
niedużo brakowało mu do szczęścia
sucha bułka i skibka snu
a tłum przed nim snuł się jak kolorowy film z Hollywood
czasem ktoś zapytał skąd przybył i dlaczego tu jest ?
on odpowiadał tylko „Wenecjo moja Wenecjo – kocham cię”
od wielu lat kamienna ławka pusta
(- ja też już nie bywam tam)
kloszarda zabrał Bóg
i czas raz na zawsze wyjął go z krajobrazu miasta
Poem versions
- 7.06.2013 09:05
- 7.06.2013 08:58
- 7.06.2013 08:42
- 3.10.2012 21:28
- 17.09.2012 12:08
My rating
to niemal jak o mnie
kocham Wenecję i noszę sygnet z tombaku atrybut królestwa złomu ... ;)My rating
My rating
My rating
Moja ocena
:)My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
i miasto kiedyś przeminie... razem z nimMy rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@
Dziekuję W.A.B. za czytanie moich wierszy :)Przepraszam
Przepraszam chciałem więcej a wcisnąłem czteryMy rating