Lekarz marzeń... | travail en cours
poème traduit:
Lekarz marzeń...
-
Rafał Borowski
Kiedy byłem dzieckiem
wypuszczałem na świat
moje marzenia jak ptaki
Młode i silne, kolorowe
o szybkich skrzydłach
i bystrych oczach
Dziś nadstawiam dłonie
a one wracają do mnie
wyblakłe i zmęczone
Marzenia jak ptaki
też czasem potrzebują
lekarza i uzdrowienia
Żeby znowu polecieć
tam gdzie jeszcze nie były
póki na to jeszcze czas
wypuszczałem na świat
moje marzenia jak ptaki
Młode i silne, kolorowe
o szybkich skrzydłach
i bystrych oczach
Dziś nadstawiam dłonie
a one wracają do mnie
wyblakłe i zmęczone
Marzenia jak ptaki
też czasem potrzebują
lekarza i uzdrowienia
Żeby znowu polecieć
tam gdzie jeszcze nie były
póki na to jeszcze czas
commentaires
ajouter un commentaire