Banalny strach przed nadzieją... | final version

translator:  Agata Cichoń-Janik

0.0/5 | 0


W szarości dnia powszedniego
banałach codzienności
nocnych rozterkach-
co dalej?

Spotkałam Twoje oczy

Więcej przecież nie trzeba
prócz pełnych blasku spojrzeń
Twych niewidocznych gestów
szepczących kruche słowa.

Tak mało może za wiele
Strach że się rozpłyniesz,
Pękniesz jak bańka mydlana
w niespodziewaną godzinę

translation HISTORY:

 
COMMENTS