Świątek Twardowskiego
Samozwańcy noszą gronostaje,
krytycy szczekają przy źródle wiedzy przednaukowej,
mąciwody mieszają – ubrani w szaty Pomazańca,
trybuni wznoszą podniebne ambony dla lepszych widoków,
ci z wysokim ilorazem nie ufają Tomaszowi siedzącemu po
lewicy w sali na górze – spożywał ciało i krew.
Zaś masochiści podliczają kruki wydziobujące oczy,
porządnickim przypadły w udziale Sodoma i Gomora,
zakrystianie dźwigają puste tace –
krzewiciele wyrywają zieleń w oazach.
Jedynie w wygwizdowie,
w spojrzeniu Frasobliwego –
na bosaka wąchając zasuszone lato,
można twarz otrzeć Całunem z Manoppello.
Kasia Dominik
krytycy szczekają przy źródle wiedzy przednaukowej,
mąciwody mieszają – ubrani w szaty Pomazańca,
trybuni wznoszą podniebne ambony dla lepszych widoków,
ci z wysokim ilorazem nie ufają Tomaszowi siedzącemu po
lewicy w sali na górze – spożywał ciało i krew.
Zaś masochiści podliczają kruki wydziobujące oczy,
porządnickim przypadły w udziale Sodoma i Gomora,
zakrystianie dźwigają puste tace –
krzewiciele wyrywają zieleń w oazach.
Jedynie w wygwizdowie,
w spojrzeniu Frasobliwego –
na bosaka wąchając zasuszone lato,
można twarz otrzeć Całunem z Manoppello.
Kasia Dominik
Świątek Twardowskiego
Przepięknie napisane :)))My rating
My rating
My rating
My rating
My rating