wołanie marii

author:  Michał Makowski
5.0/5 | 7


idź w moją stronę – śpiesz się
czasu ubywa jak staruszce do przeżycia chwil
świt coraz bardziej staję się nam bliski
już zakwita po deszczu promienny krąg
dzień chce nas wydać kajfaszom na pożarcie
koty kończą komponować mruczanda senne
lato nie jest po naszej stronie – śpiesz się więc

jak fala do sobie wiadomego brzegu zbliż się do mnie
odrzuć wszystkie kaftany bezpieczeństwa haftki i sukienki obaw
stań przede mną naga (byle nie rozebrana)
otulona w szept i błyskawice włosów
przetnij głosem wszelką barierę dźwięku

zatrzymaj się tuż – w przybliżeniu przy mnie bądź
i zamknij za sobą świata oczy drzwiami
chcę cię dziś jeszcze czystą jak perłę w dłoniach mieć
oczyść stopy z kurzu obmyj dłonie z lęku

wysiądź gdy zobaczysz przystanek na pożądanie
niech spojrzenia zajdą ci z podniecenia za powiekami
policzki rozżarzą się zorzą czerwienną obok ciepła bieguna
a twoje ciało niebieskie od krwi zacznie wirować
wokół słońca co wrze

tylko nie zapomnij przed wyjściem
zamoczyć serca w miłości
karm mnie nią karm!



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
08.05.2011,  Kajotka

My rating

My rating:  
07.05.2011,  airam

My rating

My rating:  
07.05.2011,  renee

My rating

My rating:  
07.05.2011,  alak13

Moja ocena

zaiste do wyboru smakołyki:
"błyskawice włosów"
"przystanek na pożądanie"

apetyczne :)
My rating:  
07.05.2011,  LilaNocna

My rating

My rating:  

Moja ocena

piękne...
My rating:  
07.05.2011,  kate