Klucz

author:  jakub mistral
5.0/5 | 13


Wieczorne przypływy trwogi.

Staję na krześle,
by nie brodzić w zimnej
fali pytań.
Na wyciągniecie ręki księżyc.

Złoty sznur
spleciony ze strachu
na którym
zawisły moje złudzenia.

Wciąż czekam,
aż zapukasz do drzwi.
lub przekręcisz klucz.
Bo jeśli nieba nie ma
To co jest ?



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
22.04.2015,  TiAmo

Moja ocena

Pięknie o trwodze i niepewności.
My rating:  

Moja ocena

wielowymiarowe, jak widać
po obrazku załączonym poniżej,
a zatem dobre::)
My rating:  

Moja ocena

Oto jest pytanie...
My rating:  
04.05.2011,  kate

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
04.05.2011,  frymusna

Moja ocena

dramatyczne
dobrze zawieszone pytaniem ;)
My rating:  
04.05.2011,  LilaNocna

Moja ocena

piekne...
My rating:  
03.05.2011,  renee

My rating

My rating:  

Moja ocena

bardzo ładnie napisany wiersz:)
My rating:  

Moja ocena

Głębokie z sensem, ale i z trwogą...
My rating:  
03.05.2011,  Tymon Dan