echo kołatki
budzi się dzień puka do
zamknietych drzwi
wolny tak
rozdaje pare chwil w krwi
stokrotki
blada twarz
przytula niby prawdy
z taktu zegara pozytywka
już wie kiedy tylko spojrzy
ile szczescia w sobie
kryje każdy świt bijacych serc
echo gdy cisza ożywa
pisze wiersze los
przytula usta pocałunek
z rytmu śladów pozytywka
proste dźwięki kolyszą
odkrywców dni pilnuje
anioł stróż
pomiędzy niebem a ciszą
ciepła dłoń
obraca za i przeciw
z taktu dzwonów spokój
już wie kiedy tylko spojrzy
ile jeszcze trzeba
przejść dróg by dojść do siebie
nim spłonie szansa minuty
piszę księgę los
na pergamin cierpliwy
atrament sympatyczny składa
obudzone drżenia wdechu
z kołatki tlenu
piękne tak
jak jedwab bez oceny rozdane
płatki stokrotki
zamknietych drzwi
wolny tak
rozdaje pare chwil w krwi
stokrotki
blada twarz
przytula niby prawdy
z taktu zegara pozytywka
już wie kiedy tylko spojrzy
ile szczescia w sobie
kryje każdy świt bijacych serc
echo gdy cisza ożywa
pisze wiersze los
przytula usta pocałunek
z rytmu śladów pozytywka
proste dźwięki kolyszą
odkrywców dni pilnuje
anioł stróż
pomiędzy niebem a ciszą
ciepła dłoń
obraca za i przeciw
z taktu dzwonów spokój
już wie kiedy tylko spojrzy
ile jeszcze trzeba
przejść dróg by dojść do siebie
nim spłonie szansa minuty
piszę księgę los
na pergamin cierpliwy
atrament sympatyczny składa
obudzone drżenia wdechu
z kołatki tlenu
piękne tak
jak jedwab bez oceny rozdane
płatki stokrotki
My rating
My rating