... rozmowy z Bogiem na łące...

author:  Ula eM
5.0/5 | 3


Październik


.... jeden mózg ?
Nie...
Zaczyna się przy ziemi,
rodzicielce,
z pyłu, brudu,krwi wszelkiej maści
antenatów,
zmielona młynem czasu na proch,
nasza podstawa,
mierzwa i krew.
Nie pachnie ani nie śmierdzi, po prostu
jest.

I wyżej,
korzeń życia.
Starożytni używali go jak broni,
gwałtem siać na zdobytej ziemi,
wroga pozbawiać mocy.
Jaka rozkosz,
to pomyłka, jak inaczej zapełnić świat niewolnikami.
Boże słodki,
nie można wszystkiego zwalać na Ciebie
kopą krzywdy i cierpienia.
Diabeł przerażony
sam uciekł.

I ten,
który wszystkim rządzi,
ukryty w trzewiach
wnutriach,
wątpiach,
nieosłonięty i przedziwnie bezbronny.
Napełniony żrącymi kwasami
niczym piekło,
tu żywot kończą tkanki tego świata
by zasilić potwora tym,co zdobyły mozołem,
od słońca.

Jeszcze wyżęj,
w klatce osłoniętej od świata
bije serce,
rytmicznie,
buf-buf,
neutralne, czułe na motylki, pracowite i naiwne,
przybytek wiary w dobry świat i misję nosiciela.
Choć dobrze zabezpieczone
podatne jest na zranienia,
z żalu
czasem się nie domyka,
psuje sobie zastawki niepotrzebnie.

A
ośrodek dowodzenia,
akademia wojskowa,
instytut wszelkich nauk stosowanych,
tu,
w twardej, owalnej twierdzy
najwyżej,
najbezpieczniej.
Nazywany głową.

Że też Boże ukochałeś człowieka !
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . .


Deszcz,
a mogłabym wyjść do ogródka
posprzątać,
po lecie.
Tak szybko mninęło...

Szaro...

... miech Cię nawet sen nasz chwali ...

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
30.08.2021,  JAGA PI