* * *
Dzikie wino
niepokoi.
Powoli owija niewinnością,
dzikie wino,
oplata, a jesienią czerwienieje
zabierając cały blask.
Chodź do mnie,
dzikie wino,
ty tak potrzebujesz miłości,
że nie chcę się już opierać.
Miękkie uściski uciszą mnie,
otworzą inny świat.
Widziałam martwe drzewo
pełne twojej czerwieni,
słyszałam ciszę. Jesteś aniołem śmierci....
I
zawsze
przychodzisz z jesienią.
I
jesteś takie piękne, że nie potrafię cię
zabić.
niepokoi.
Powoli owija niewinnością,
dzikie wino,
oplata, a jesienią czerwienieje
zabierając cały blask.
Chodź do mnie,
dzikie wino,
ty tak potrzebujesz miłości,
że nie chcę się już opierać.
Miękkie uściski uciszą mnie,
otworzą inny świat.
Widziałam martwe drzewo
pełne twojej czerwieni,
słyszałam ciszę. Jesteś aniołem śmierci....
I
zawsze
przychodzisz z jesienią.
I
jesteś takie piękne, że nie potrafię cię
zabić.
My rating
My rating