Noc w lazarecie

author:  Przemek Trenk
5.0/5 | 8


sklejam popękane filiżanki serc
wkładam w dawno nieme usta mowę
zapalam księżyc

one są bezpieczne
ukryte pod kocami wspomnień
gdy ich nieba nie miały koloru stali

szepczę do dawno nie słyszących uszu
śpij spokojnie
jutro też tu będę

wygładzam lęk
serce wciąż bije
jeszcze nie czas

suche gałęzie spracowanych dłoni
splątane korzenie nóg
zamglone zwierciadła niewidzących oczu

tłumię odgłosy świata
wyłączam radio i zamykam drzwi
kołyszące się w zawiasach

spokojny oddech
jeszcze jedna wymiana spojrzeń
zamknięte powieki

zadają ostateczny cios
cieniom które jutro odejdą
z pierwszym świergotem ptaków



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
06.06.2021,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Przemku,,jak zawsze podziwiam lekkość słowa...
My rating:  
06.06.2021,  Tenia62

My rating

My rating:  
06.06.2021,  Ula eM

My rating

My rating:  

My rating

My rating: