Uśmiech zza szyby
Siedzę przy stole albo za,
W ręce mam pióro obok piwo,
Wtulona w okno twoja twarz,
Do kogoś śmieje się tak miło.
Chyba nie do mnie,
To nie ten kierunek.
Milczący i cichy siedzę,
Bo kto kobietę zrozumie.
Głowę podnoszę lub schylam nisko
I na trawniku rymów szukam.
W słońcu i piwie miesza się wszystko
A jeszcze piszę to jest sztuka.
Znów zerkam chciwie
W kierunku okna
Ciebie już nie ma
Lecz uśmiech tam został.
Piotr Kocjan
W ręce mam pióro obok piwo,
Wtulona w okno twoja twarz,
Do kogoś śmieje się tak miło.
Chyba nie do mnie,
To nie ten kierunek.
Milczący i cichy siedzę,
Bo kto kobietę zrozumie.
Głowę podnoszę lub schylam nisko
I na trawniku rymów szukam.
W słońcu i piwie miesza się wszystko
A jeszcze piszę to jest sztuka.
Znów zerkam chciwie
W kierunku okna
Ciebie już nie ma
Lecz uśmiech tam został.
Piotr Kocjan
My rating
My rating