Oddech
Bezmyśl tłoczy się w głowie, siwe osocze.
Piszczele zgrzytające rdzą
wypadają z antyramy.
Skrzeplina krwi maltretuje
na wpół żywą aortę.
Mały zator – a ciało obumiera.
Cicho, aż boli,
postapokaliptyczna przyszłość
czeka na bocznicy życia.
Wiotczeją powieki,
zatrzymuje się serce,
ogrody więdną.
Kasia Dominik
Piszczele zgrzytające rdzą
wypadają z antyramy.
Skrzeplina krwi maltretuje
na wpół żywą aortę.
Mały zator – a ciało obumiera.
Cicho, aż boli,
postapokaliptyczna przyszłość
czeka na bocznicy życia.
Wiotczeją powieki,
zatrzymuje się serce,
ogrody więdną.
Kasia Dominik
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
czytam i czytam. niesamowite. boli.My rating