Zaszeptywanka wiosenna
Czemuś mi serce pękło,
przecież już po burzy.
Chociaż wiatr nie ustał
i niebo się wciąż chmurzy.
Czemu teraz umierasz,
gdy się życie zielone zaczyna,
chodź, pobiegnijmy na łakę,
ja anioł, i tamta dziewczyna.
Już cię kiedyś czarami,
już cię kiedyś sklejałem
lubczykiem, zapachem poziomek,
witką brzozową wiązałem.
Niepoprawne, podmienione,
teraz wyłajać cię muszę,
a, ty, serce niedobre,
masz tu z puchu podusię.
Chodź, wtul w skrzydła zmęczenie,
to nic, że świat nieradosny,
jego serce też popękane,
a zarasta się każdej wiosny.
Zaszeptanką oszukam,
czary mary i już nie ma burzy.
Chociaż wiatr nie ustał
i niebo wciąż sie chmurzy.
przecież już po burzy.
Chociaż wiatr nie ustał
i niebo się wciąż chmurzy.
Czemu teraz umierasz,
gdy się życie zielone zaczyna,
chodź, pobiegnijmy na łakę,
ja anioł, i tamta dziewczyna.
Już cię kiedyś czarami,
już cię kiedyś sklejałem
lubczykiem, zapachem poziomek,
witką brzozową wiązałem.
Niepoprawne, podmienione,
teraz wyłajać cię muszę,
a, ty, serce niedobre,
masz tu z puchu podusię.
Chodź, wtul w skrzydła zmęczenie,
to nic, że świat nieradosny,
jego serce też popękane,
a zarasta się każdej wiosny.
Zaszeptanką oszukam,
czary mary i już nie ma burzy.
Chociaż wiatr nie ustał
i niebo wciąż sie chmurzy.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating