Do spotkania u góry
Do spotkania u góry
Zwyczajnie wstanę rano
Przywitam gościa z lustra
Wodą zmoczę twarz zaspaną
Bo poza lustrem pustka
Pozbieram rozrzucone kartki
Na nich banalne słowa
Położę obok portretu matki
Nie będę po szufladach chował
Echo gdzieś niosło Amen Amen
Że już nie będzie jutra
Czy ja naprawdę to słyszałem
I czyje to mówiły usta
Jeszcze napiszę taki list
Z moją prośbą do ciebie
Skoro to jest ostatnie dziś
Na kawie się spotkajmy w niebie
Piotr Kocjan
30.01.2021
Zwyczajnie wstanę rano
Przywitam gościa z lustra
Wodą zmoczę twarz zaspaną
Bo poza lustrem pustka
Pozbieram rozrzucone kartki
Na nich banalne słowa
Położę obok portretu matki
Nie będę po szufladach chował
Echo gdzieś niosło Amen Amen
Że już nie będzie jutra
Czy ja naprawdę to słyszałem
I czyje to mówiły usta
Jeszcze napiszę taki list
Z moją prośbą do ciebie
Skoro to jest ostatnie dziś
Na kawie się spotkajmy w niebie
Piotr Kocjan
30.01.2021
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating