Z OSTATNIEGO RZĘDU
Z OSTATNIEGO RZĘDU
Cóż ci począć z tym niebem
mój przyjacielu…
pełnym gwiazd przeznaczenia
oszalałych pulsowaniem
chwil rozproszonych w próżni
w pomrukach lamentów
migotów abstrakcją gorzką
dali widowisk sfer
szumiących nocy i burz
zrodzonych z martwych mgieł
w odmiennych stanach świadomości
której ni jak nie rozumiesz
i choć chciałbyś… nie umiesz
Rozumiem cię
bo też nie rozumiem
szkląc i mrużąc oczy
na cały zgiełk naszego wszechświata
w teksturze ciemności
ja widz jak ty z ostatniego rzędu
niczym niewidomy i głuchy
nie pojmuję bólu tego obłędu
jakby o niewłaściwej porze
dla nas obu
i łez gorzkich kilku
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Toruń - 27 grudnia '2O
Cóż ci począć z tym niebem
mój przyjacielu…
pełnym gwiazd przeznaczenia
oszalałych pulsowaniem
chwil rozproszonych w próżni
w pomrukach lamentów
migotów abstrakcją gorzką
dali widowisk sfer
szumiących nocy i burz
zrodzonych z martwych mgieł
w odmiennych stanach świadomości
której ni jak nie rozumiesz
i choć chciałbyś… nie umiesz
Rozumiem cię
bo też nie rozumiem
szkląc i mrużąc oczy
na cały zgiełk naszego wszechświata
w teksturze ciemności
ja widz jak ty z ostatniego rzędu
niczym niewidomy i głuchy
nie pojmuję bólu tego obłędu
jakby o niewłaściwej porze
dla nas obu
i łez gorzkich kilku
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………… Toruń - 27 grudnia '2O
My rating