KRES…?
KRES…?
Substancja wszechświata
tkwi w pancerzu nocy
gwiazdy więzi
wszechwładny paraliż galaktyk
w galopie międzygalaktycznym
żarłoczne czarne dziury
pochłaniają
ostatnie światło supernowych
nikt tu nie widział aniołów
a wszystko to…
na wzór niebiańskiego spokoju
uniwersum
niepojętej mocy
ciszy żywej i nieożywionej
nicości nieskończonej
choć niedokończonej
i nie wiadomo
kto zamknął wernisaż
czerwonych olbrzymów
w towarzystwie białych karłów
kto antabą u wrót
zawiaduje
ni przyjaciel to… ni wróg ?
i nikt nie wie
kiedy go zrestartuje
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………… Toruń - 26 grudnia '2O
Substancja wszechświata
tkwi w pancerzu nocy
gwiazdy więzi
wszechwładny paraliż galaktyk
w galopie międzygalaktycznym
żarłoczne czarne dziury
pochłaniają
ostatnie światło supernowych
nikt tu nie widział aniołów
a wszystko to…
na wzór niebiańskiego spokoju
uniwersum
niepojętej mocy
ciszy żywej i nieożywionej
nicości nieskończonej
choć niedokończonej
i nie wiadomo
kto zamknął wernisaż
czerwonych olbrzymów
w towarzystwie białych karłów
kto antabą u wrót
zawiaduje
ni przyjaciel to… ni wróg ?
i nikt nie wie
kiedy go zrestartuje
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………… Toruń - 26 grudnia '2O
My rating