Ślad
Płynę obłokiem, z gwiazdami błądzę,
tańczę po rosie, w odmętach ginę.
Raz życiorysem to epitafium -
żarem przemówi, chłodem powieje.
Śpiew, płacz i skowyt w jedno złączone,
kim jestem w chwili, gdy wiersz się rodzi?
Dzieckiem czy starcem, pustką, obłokiem,
tylko istnieniem ?
tańczę po rosie, w odmętach ginę.
Raz życiorysem to epitafium -
żarem przemówi, chłodem powieje.
Śpiew, płacz i skowyt w jedno złączone,
kim jestem w chwili, gdy wiersz się rodzi?
Dzieckiem czy starcem, pustką, obłokiem,
tylko istnieniem ?
My rating
My rating