znowu nie wierzę w nic.
znowu nie wierzę w nic.
dopóki mi się to nie przyśni.
a sny mam ostatnio banalne.
przewidywalne, o prawidłowej konstrukcji.
mają wstęp, rozwinięcie i zakończenie.
godzina 6:30, napisy końcowe i pospane.
bo sequele mnie nie interesują.
tylko potem jakaś niewyspana chodzę.
i nie chce mi się
wierzyć w to,
co poza snem się dzieje.
dopóki mi się to nie przyśni.
a sny mam ostatnio banalne.
przewidywalne, o prawidłowej konstrukcji.
mają wstęp, rozwinięcie i zakończenie.
godzina 6:30, napisy końcowe i pospane.
bo sequele mnie nie interesują.
tylko potem jakaś niewyspana chodzę.
i nie chce mi się
wierzyć w to,
co poza snem się dzieje.
My rating
My rating